no nie znowu... przeziębienie. Wczoraj czułam się okropnie jak na złość w SOBOTĘ. To raczej przewidywalne bo organizm wie (nauczył się z czasem) że w: poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek zwykle podejmujemy jakiś wysiłek a w sobotę i niedziele raczej odpoczywamy. Tak czy owak, ja w tym i w tamtym roku chorowałam tylko w sobotę (oczywiście choroba musi mi zająć cały weekend). Nie którzy myślą sobie tak: "jeśli się rozchoruje nie będę musiał iść do szkoły (bo zwykle to mówią o szkole) więc nie pójdę na lekcje a jeśli nie pójdę na lekcje nie będę musiał odrobić pracy domowej i piać kartkówki (...),, niestety nic bardziej mylnego bo po pierwsze: będziesz się strasznie źle czuć. po drugie: kiedy będziesz chory nie będziesz wstanie wszystkiego nadrobić a pani/pan nauczyciel nakrzyczy na ciebie że to był twój obowiązek zadzwonić do kogoś i się dowiedzieć co było. po trzecie: kiedy będzie kartkówka będziesz musiał ją nadrobić i tak samo z testami.
Więc nawiązując do tego wszystkiego nie warto chorować i trzeba o siebie dbać.
PS: nie miłe komentarze zostaw dla siebie. Za błędy przepraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz